Poprzedni wpis był ostatnim, który planowałem w ramach cyklu o podstawach C#. Właściwie o początkach podstaw, bo posty temu poświęcone były raczej prześlizgnięciem się po wielu zagadnieniach.
Jeżeli dotychczas nie udało mi się obudzić w Tobie ciekawości ukierunkowanej na programowanie to … jeszcze się nie poddaję, jestem uparty z natury 😉 Kolejne wpisy będą przedstawiały konkretne problemy/zagadnienia z programów inżynierskich, które mogą zostać zoptymalizowane poprzez wykorzystanie C#. Wierzę, że dla praktyków to może być moment, kiedy poczują, że warto zdobyć nowe umiejętności.
Z kolei jeżeli jesteś w mniejszości i już na tym etapie czujesz dreszczyk ekscytacji to poniższy wpis kieruję właśnie do Ciebie. Postaram się przybliżyć w jaki sposób można czerpać wiedzę na temat programownia.
Na wstępie zaznaczam – nie istnieje magiczna, czerwona pigułka, której obejrzenie/przeczytanie zapewni Ci szybkie wejście w nową dziedzinie wiedzy. Przyczyny są dwie: ludzie uczą się na różne sposoby, jeden woli czytać posty na blogach takich jak te, inny preferuje filmy szkoleniowe na Youtube, trzeci chłonie wiedzę wyłącznie od innego człowieka, w trakcie zajęć na żywo. Powód drugi to fakt, że programowanie to nauka innego, maszynowego sposobu myślenie połączona z poznaniem nowego języka komunikacji. Trochę jakbyś miał nauczyć się chemii supramolekularnej po hiszpańsku. Nie wiem jak Ty, ale Ja nie znam hiszpańskiego, a chemia supramolekularna kojarzy mi z tradycyjną gruzińską biesiadą.
Gdy już wiesz, że droga jest długa i wyboista to warto zastanowić się nad motywacją. Nie będę tu coachował, spokojnie. Wrzucę tylko fancy grafikę, taką pod sociale. O, na przykład taką:
Płynąc do brzegu: jak można nauczyć się programowania w C#?
- czytając oficjalną dokumentację Microsoftu – rozwiązanie idealne dla miłośników czytania instrukcji obsługi nowego odkurzacza.
- oglądając materiały na Youtube – pytanie które, bo jest ich zatrzęsienie. Nawet ograniczając się wyłącznie do polskiego YT – do wyboru masz Ci treści na długie tygodnie oglądania. Pamiętaj, że od patrzenia ubędą Ci tylko tysięczne części dioptrii. Konieczne jest jednoczesne próbowanie, testowanie tego co pokazuje instruktor połączone z poszukiwaniem odpowiedzi na trudniejsze zagadnienia.
- wykupujesz kurs na Udemy/Coursera – identycznie jak w przypadku YT, który z tysięcy kursów wybierzesz? Który z nich będzie odpowiadał na Twoje indywidualne potrzeby? Sam kilkukrotnie się sparzyłem, kiedy po ciekawej zapowiedzi kursu jego zawartość okazała się po prostu marna. Uwaga, poczekaj na promocje, kursy na powyższych platformach są notorycznie przecenianie do akceptowalnych 30-50 zł.
- pokładasz zaufanie jednej platformy – Pluralsight, dzięki której uzyskujesz dostęp do setek kursów poświęconych różnym tematom. Płacisz więcej, masz kolejny abonament na głowie, ale dostajesz w zamian wysokie jakościowo, pogrupowane kursy. Zostaje kwestia pracy własnej, bez której nawet najlepszy kurs nie przyniesie efektów.
- z ulgą dla portfela posiłkujesz się jednym z darmowych kursów na powyższych platformach (ich listę możesz znaleźć pod linkiem).
- korzystasz z usług bootcampu. Od kilku lat jak grzyby na deszczu wyrastają kolejne firmy, które oferują, że zrobią z piekarza programistę. Płacisz grube pieniądze za dostęp do materiałów szkoleniowych, w zależności od wariantu dostajesz wsparcie mentora, który wypycha Cię z wieczorowo-netflixowej strefy komfortu lub trafiasz do klasy (zazwyczaj wirtualnej), gdzie wraz z innymi kursantami poznajesz nowe zagadnienia i wykonujesz zadania. Czyli kurs + stałe bodźcowanie do pracy własnej.
- zgłaszasz się do firmy, która posiada akademię, czyli taką szkółkę dla przyszłych pracowników. Tam zazwyczaj też płacisz, ale masz większą pewność znalezienia zatrudnienia po zakończeniu szkolenia – firmie zależy na wyszkoleniu nowych pracowników, bootcampom zależy na przemiale kolejnych osób. Przykładem firmy pomagającej w przebranżowieniu jest FlexDev Academy.
W moim odczuciu wszystkie powyższe opcje wymagają pracy własnej. Właściwie to mnóstwa pracy własnej. I jakoś tak się składa, że większość ludzi potrzebuje silnego bodźcca do wzmożonego wysiłku. Zapłacanie > 10 000 zł za kurs w ramach bootcampu to właśnie ten bodziec. Wydanie takiej kwoty spowoduje, że nie przerwiesz kursu po napotkaniu pierwszych trudności, tylko będziesz starać się dotrwać do końca. Co w przypakdu darmowego szkolenia na YT jest rzadzkością.
Wiem jak trudno jest się zmotywować w tzw. czasie wolnym, jak w ogóle wygospodarować ten czas. Wracasz po pracy styrany, jesteś już na ‘rodzinnym’ etapie życia, czasy studenckie minęły bezpowrotnie. Dlatego będę dalej próbował pokazać Ci, że programować możesz w ramach Twojego obecnego miejsca zatrudnienia, że możesz stopniowo zdobywać nową wiedzę z zyskiem dla siebie i Twojego obecnego pracodawcy. Do usłyszenia w kolejnych wpisach!